
Jak wieść
gminna niesie, a niesie szeroko i donośnie, w grudniu ubiegłego roku Wójt
Gminy Łagów otrzymał od Starosty Ryszarda Szafińskiego propozycję
nie do odrzucenia. Już od dłuższego czasu lokalne media śledzą spór
o filię Szkolnego Schroniska Młodzieżowego w Kosobudzu. Po wielu
perturbacjach, Rada Powiatu zadecydowała o sprzedaży obiektu, który
był jak mówią mieszkańcy zapleczem turystycznym wsi. Tymczasem z
oficjalnego pisma dowiadujemy się że...
„Szkolne
Schronisko gotowi jesteśmy przekazać nieodpłatnie Gminie Łagów, dając
jej tym samym pełną swobodę w dysponowaniu ośrodkiem”. Tak
przynajmniej pisze w swym liście do Henryka Czajkowskiego starosta świebodziński.
Miły prezent gwiazdkowy? Nic bardziej mylnego. Wyjaśnia to kolejne
zdanie ze wspomnianego pisma: „W zamian oczekujemy dofinansowania przez
gminę szpitala powiatowego na wartość wynikającą z wyceny Schroniska”.
Tak więc kosztowny prezent ale nie dla darczyńcy a dla obdarowanego.
Poszliśmy śladem tej gminnej wieści.
Powiązana transakcja bezpłatnego oddania schroniska za dobrowolną pomoc
na rzecz szpitala miała by się zamknąć w kwocie 200 tysięcy złotych.
5 stycznia wójt gminy Łagów wraz z przewodniczącym komisji budżetowej
oraz kilkoma radnymi dokonali oględzin ośrodka i zebrali materiał
fotograficzny w celu omówienia sprawy z odpowiednimi komisjami. - Ja
osobiści jestem za tym, żeby to wziąć – mówi Henryk Czajkowski -
Natomiast muszą odbyć się komisje rady i przekonać się , że to warto.
Włodarze gminy Łagów zdają sobie sprawę, że bez tej kwoty nie przejmą
tego obiektu. - To jest po prostu sprzedaż – dodaje wójt. - Jest też
propozycja by zakupić sprzęt dla szpitala. Pieniądze nie będą
zmarnowane bo będziemy mieli ośrodek. Z drugiej strony to sprawa
starosty jak on tym pokieruje. Mam nadzieję, że jest to na tyle
odpowiedzialny człowiek, że nie rzuci tego w błoto. Może zainwestuje
te pieniądze.
Okazuje się
jednak, że propozycje starosty Szafińskiego można obecnie jedynie rozważać
w kategoriach kawałka papieru. Nadal obowiązuje uchwała o sprzedaży ośrodka
i przekazanie go nieodpłatnie wymaga uchylenia jej i uchwalenia nowych
dyspozycji. A na to musi zgodzić się Rada Powiatu. Według naszych
informacji taka transakcja finansowa ma silną opozycję w Radzie Powiatu
i była kwestionowana przez część radnych. Daje się słyszeć głosy
przeciwne, że „starosta bez konsultacji próbuje cokolwiek przepychać.
Tymczasem w piśmie czytamy „Składam ... Panu Wójtowi w imieniu Zarządu
Powiatu następującą propozycję”.
Co w tej kwestii ma do powiedzenia Pan Starosta?
- Gdyby moja propozycja została przyjęta to ten sam cel zostanie osiągnięty
tylko w inny sposób. Można by wtedy podjąć uchwałę, oczywiście to będzie
wymagało uzgodnienia z radnymi, aby zamiast sprzedaży ośrodka przekazać
go nieodpłatnie, warunkowo, że ten pieniądz, który przewidzieliśmy do
uzyskania, około dwieście tysięcy, ze sprzedaży tego terenu, żeby do
nas wrócił, konkretnie na potrzeby szpitala.
- Co stwierdzenia w związku z wartością ośrodka „żeby do nas wrócił”,
to jest coś nie tak – zauważa jeden z radnych gminy Łagów. – Ośrodek
został przejęty od oświaty nieodpłatnie.
Trudno jednak nie zauważyć, że w tym czasie były na terenie ośrodka
przeprowadzane jakieś remonty ale w porównaniu z dewastacją jakiej
ulegał przez te lata trudno mówić aby od roku 2000, to jest od chwili
przejęcia na mocy decyzji wojewody obiekt zyskiwał na wartości. –
Przejęto obiekt w pełni działający a teraz próbuje się nam sprzedać
pozostałości – kontynuuje radny.
Tak czy
inaczej gmina Łagów jest zainteresowana transakcją. Co jednak, gdy włodarze
gminni się nie zgodzą?
- Jak nie będzie zgody to trudno, ja to przełknę – konkluduje
starosta – będę sam się męczył, ośrodek sprzedam, te dwieście
tysięcy, a zakładam, że w przetargu więcej uzyskam, i te pieniądze
odzyskam, ale wójt straci możliwość kontroli nad tym co się będzie
działo bo ktoś to kupi.
Należy jednak pamiętać, że uchwała o sprzedaży została zaskarżona
do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i ten może wstrzymać sprzedaż
obiektu. Uchwałę zaskarżyła grupa mieszkańców wsi Kosobudz.
- Problem jest taki, ze mieszkańcy uznali, według ich wyobrażenia, jak
to było kiedyś musi ktoś tam być i pilnować... i płacić za to,
lepiej czy gorzej. Po prostu żyją ludzie jeszcze w innej epoce – mówi
Pan Szafiński.
Z tego co nam wiadomo, wójt Henryk Czajkowski ma zamiar bliżej przyjrzeć
się ofercie i wycenie jaką dokonano. Według starostwa obiekt jest wart
200 tysięcy złotych. A co sam Pan Szafiński mówi o ośrodku? – Była
nędza gomułkowska jeszcze z tamtej epoki i jest, tam się nic wielkiego
nie zmieniło. Najwyżej można było coś podliftingować, żeby na czas
sezonu można było z bieda lub na pół legalnie kogoś przechować,
przenocować.
W podobnym tonie wypowiedział się w maju ubiegłego roku Dyrektor
Szkolnego Schroniska Młodzieżowego w Świebodzinie Zbigniew B., który
pisał: „po dokładnym przeglądzie domków drewnianych, stwierdziłem,
że stan ich jest bardzo zły. Domki są z lat 60-tych, wyeksploatowane o
konstrukcji drewnianej nie nadającej się do naprawy, gdyż część
konstrukcji jest zgnita lub porażona przez owady techniczne, obicia ścian
są wykonane z płyt pilśniowych całkowicie zniekształconych i
uszkodzonych z ubytkami, sufity i podłogi miejscami są pozarywane a
belki podłogowe spróchniałe. Także instalacja elektryczna wymaga
natychmiastowej wymiany.
Także budynek murowany jest mocno wyeksploatowany i wymaga
natychmiastowego remontu kapitalnego. Dodatkowo okazało się, ze szambo
jest nieszczelne. Stan techniczny wszystkich obiektów budowlanych i
infrastruktury towarzyszącej jest bardzo zły.”
- Na ostatniej sesji w grudniu jeszcze nie znaliśmy wartości tego i
radnym zasygnalizowałem tylko natomiast dzisiaj już znam wartość, znam
stan tych obiektów Wiem, że jest to wszystko do wyburzenia i trzeba zacząć
jakby od nowa - podsumowuje temat Henryk Czajkowski.
Pieniądze
jednak to nie wszystko. W celu zmotywowania radnych z Łagowa, starosta
pisze dalej: „przez dofinansowanie szpitala przyczynią się (wójt i
Rada Gminy – przyp. red.) jako jedni z pierwszych samorządów, do
poprawy bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców gminy Łagów i wsi
Kosobudz (zwracam uwagę na trudny dla Łagowa problem dojazdu na czas
karetek pogotowia).” Spróbowaliśmy wyjaśnić związek przejęcia
schroniska z szybkością dojazdu karetek.
Zapytaliśmy o to samego autora tych słów. – To nie ma bezpośredniego
związku – odpowiada starosta. – Jest w planach uruchomienie w sezonie
na okolice Łagowa gdzieś, lub Toporowa czy Poźrzadła podstacji
pogotowia, coś takiego co mamy już dogadane. Nie ma tutaj zależności
bo my te podstacje i tak chcemy zrobić.
Większego sensu cytowanej wypowiedzi w kontekście schroniska nie
dostrzega także Henryk Czajkowski. - Szybciej karetki? Była u mnie
dyrektor szpitala i szefowa pogotowia i była taka propozycja, żebyśmy
my dofinansowali w części, przynajmniej w okresie lata karetkę
pogotowia. Dzienny koszt utrzymania to jest 2000 tysiące złotych. Ta
karetka była by tu gdzieś bliżej, czekała by, prawdopodobnie w
Mostkach. Mielibyśmy to zrobić wspólnie z Lubrzą. Może miałoby to
jakiś sens. Ja już to z grupą radnych dyskutowałem i oni mi pokazują,
że te przyjazdy pogotowia zwiększone w sezonie na terenie gminy to są
przyjazdy na tą główną trasę. Ale jakby nie patrzeć jest to na
terenie gminy. Co prawda za drogę krajową odpowiada kto inny ale jest to
nasz teren także ten temat będziemy dyskutować jeszcze.
Sporo miejsca w swej propozycji starosta poświęca współfinansowniu
szpitala przez gminy. – Oczekujemy, że gminy się w to włączą – mówi
– bo to nie jest mój problem tylko mieszkańców, 60 niecałych tysięcy
ludzi na powiecie żeby się leczyli. Nawet pan wójt Skąpego proponował
tam jakieś rozwiązanie. Rzeczywiście jako zachętę do działania
stawia Pan Starosta za przykład gminę Skąpe, która jego zdaniem wyraziła
pewną otwartość na współfinansowanie szpitala.
- Nieco zaskoczony jestem – mówi Zbigniew Woch, wójt gminy Skąpe. -
Ciężko mówić o jakichkolwiek zobowiązaniach do jakich by się Gmina
Skąpe deklarowała. Za wszelkiego typu ustalenia i decyzje finansowe ja
nie mogę bez decyzji i zgody samorządu się wypowiadać i wychodzić
przed szyk. Zobowiązałem się, że będę przychylnie i dość mocno
lobbował żeby przekonać samorząd aby w budżecie 2006 wygenerować
kwotę i kupić na rzecz szpitala. Ja jestem przed tymi dyskusjami gdyż
jeszcze nie mieliśmy komisji i dopiero ten temat zostanie postawiony czy
zostanie zakupiony sprzęt i na jaką kwotę. Dlaczego tam się pisze o
gminie Skąpe nie wiem, pan Szafiński może dlatego tak temat stawia, że
wójtowie i burmistrzowie przyjaźnie się wypowiadają i są zatroskani o
dobro szpitala ale na takich spotkaniach nikt się nie odważy podejmować
decyzji finansowych bo to nie tylko od nas zależy.
Można więc sądzić, że zarówno dobre chęci starosty, Pana Szafińskiego
jak i wójta Henryka Czjkowskiego mogą nie wystarczyć aby rozwiązać
problem ośrodka w Kosobudzu. Wszystko jest uzależnione od decyzji
radnych zarówno powiatowych jako i gminnych. Natomiast powiązanie
transakcji przekazanie obiektów nieodpłatnie w zamian za zobowiązani
finansowe na zasadzie co łaska, ale nie mniej niż... wzbudza kolejne
emocje i polemiki. Jeśli gmina Łagów nie zgodzi się z jakichś
przyczyn na takie rozwiązanie będzie to wyglądało, że jej mieszkańcom
nie zależy na szpitalu, co jest mylne. Z drugiej strony nawet ich zgoda
nie daje pewności, czy Rada Powiatu przeforsuje takie rozwiązanie.
Trzeci wątek to skarga. Jeśli zostanie zastopowana uchwała to ośrodek
będzie niszczał przez następne lata a pieniędzy na szpital z tego źródła
nie będzie. I tym razem może okazać się, że ci niedobrzy to mieszkańcy
Kosobudza.
Na koniec wyjaśniliśmy jeszcze jedną sprawę. W rozmowie z nami
starosta Szafiński wspomniał o osobach zainteresowanych dzierżawą ośrodka,
wśród których padło nazwisko radnego gminy Łagów Czesława
Kalbarczyka. ten ostatni stanowczo zaprzecza jakoby kiedykolwiek wyrażał
chęć zakupu lub wydzierżawienia tego terenu i takiego zamiaru nie ma.
Artur Judkowiak
(zamieszczono
za zgodą autora tekstu)